Zbigniew Boniek, były prezes PZPN, nie trzymał w sobie emocji w rozmowie z „Kanałem Sportowym”. Wyraźnie niezadowolony z krótkiej kadencji Fernando Santosa, dokładnie ocenił stan Reprezentacji Polski i wyraził potrzebę radykalnych zmian.
Santos opadł z ostrożnością
Zbigniew Boniek zaczął od mocnych słów w kierunku Fernando Santosa, który przez sześć miesięcy pełnił rolę selekcjonera Reprezentacji Polski. Były prezes PZPN stwierdził, że Santos nie potraktował swojej pracy z należytym poważaniem. „Santos ślizgał się przez sześć miesięcy. Przyjeżdżał do Polski tylko wtedy, kiedy miał obowiązki. Nie zdiagnozował dobrze problemu. Jego sposób bycia nie pasował do naszej mentalności, krytyki. Poniósł konsekwencje” – powiedział Boniek.
Kadra wypalona – trzeba działać
Boniek wyraził również swoje zaniepokojenie stanem kadry narodowej. Jego zdaniem, brakuje w niej entuzjazmu, chęci do walki i pasji, które były widoczne jeszcze w 2016 roku. Wskazał też na potrzebę odmłodzenia drużyny. „Trzeba ją odmłodzić. Tak się nie da. Trzeba mieć odwagę zrobić zmiany. Tylko cud może spowodować, że awansujemy przez eliminacje do Euro. Nowy selekcjoner otrzyma zatem sześć miesięcy, żeby przygotować drużynę do baraży” – podkreślił.
Żal za Paulo Sousą
Boniek wyraził również żal, że zakończyła się przygoda Paulo Sousy z Reprezentacją Polski. Portugalczyk wprowadził nowe rozwiązania w grze drużyny, co zostało docenione. Teraz PZPN stoi przed wyborem nowego selekcjonera, a według Bonieka, najlepszym wyborem byłby Michał Probierz.
Apele o zmiany
Były prezes PZPN nie pozostawił wątpliwości, że Reprezentacja Polski potrzebuje radykalnych zmian. Zwrócił uwagę na wiek niektórych kluczowych zawodników, brak wsparcia dla Roberta Lewandowskiego i ograniczenia w grze. „Trzeba podjąć odważne kroki i zatrudnić trenera, który będzie chciał zmienić tę reprezentację” – zakończył swoje stanowisko Zbigniew Boniek.
Brak komentarzy