Ten Hag oskarża arbitra po upokorzeniu przez Arsenal

9
Erik ten Hag

Erik ten Hag


Erik ten Hag, sternik Manchesteru United, nie kryje frustracji po niedzielnym meczu z Arsenalem, który zakończył się wynikiem 3:1 na korzyść „Kanonierów”. Holenderski trener wskazał na trzy momenty, w których, jego zdaniem, sędzia zdecydowanie nie był obiektywny i zaszkodził „Czerwonym Diabłom”.

Dramat w Doliczonym Czasie

Arsenal wbił dwa gole w doliczonym czasie, kiedy to Declan Rice i Gabriel Jesus znaleźli drogę do siatki. Mecz, będący hitem 4. kolejki Premier League, obfitował w emocje i kontrowersje. Z jednej strony Victor Lindelof uniknął czerwonej kartki za brutalny faul na Bukayo Sace, z drugiej – Ten Hag uważa, że sędzia popełnił kilka rażących błędów kosztem jego drużyny.

VAR pod Lupą

W wywiadzie pomeczowym, Ten Hag nie szczędził słów krytyki. Trener zarzucił, że sędziowie VAR zaniedbali swoje obowiązki, szczególnie przy anulowanym golu Alejandro Garnacho. „To nie był spalony. Patrzyli na to pod złym kątem. Do tego – karny na Hojlundzie, a Evans był faulowany,” grzmiał Ten Hag.

„Nie Był To Nasz Dzień”

Mimo kontrowersji, Ten Hag przyznał, że drużyna musi iść do przodu. „Wiele rzeczy było dziś przeciwko nam. To nie był nasz dzień, ale musimy to zaakceptować i ruszyć dalej,” dodał. Trener podkreślił również, że jego drużyna nie straciła kontroli nad meczem. „Faul na Evansie był oczywisty,” zaznaczył.

Anulowane Trafienie – Solą w Oku

Ten Hag jest zdania, że drugie trafienie Arsenalu powinno zostać anulowane i że jego drużyna zasługiwała na rzut karny w doliczonym czasie gry.

Nie ma wątpliwości, że po tym meczu dyskusje na temat roli sędziów w piłce nożnej znów zyskają na intensywności. Ale czy to zmieni coś w podejściu do arbitrów w najbliższych meczach? Czas pokaże.

Grzegorz ŻabaAuthor posts

Avatar for Grzegorz Żaba

Grzegorz Żaba doświadczony i ceniony dziennikarz sportow, specjalizujący się w piłce nożnej, z naciskiem na Premier League. Fascynacja futbolem towarzyszyła mu od najmłodszych lat. Grzegorz nadal mieszka w Londynie, gdzie kiedy nie pisze o Premier League, spędza czas na lokalnych stadionach, podtrzymując swoją niewyczerpaną miłość do piłki nożnej.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *